Archiwum listopad 2002


lis 30 2002 A nie wiem co pisac bo to nie mój blog.
Komentarze: 0

A więc to nie jest mój blog, zrobiem go na kumpeli chociaż nie jest to jej adres, chcialem zobaczyć jak wygąda wpis. Nie wiem co pisac więc chyba coś skompiuje.

MAM TO JEST RECENZJA WARCRAFTA3

Po Warcrafcie III spodziewałem się wiele. Po wielogodzinnych zmaganiach z okazało się, że nowe dziecko Blizzarda przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Warcraft III to najlepsza strategia od czasów Starcrafta. Niezwykle miodna, z niesłychanie wciągającą fabułą i przepiękną grafiką, nadal trzyma mnie przed monitorem i daje zapomnieć o całym Bożym świecie. Serdecznie zapraszam do gorącej recenzji, która ukaże wszystkie pozytywy nowego Warcrafta.

Grę rozpoczynamy swoistym tutorialem, podczas którego zapoznajemy się z rasą Orków. Pierwsze wrażenie jest naprawdę piorunujące. Przepiękna, bajeczna grafika daje ukojenie oczom. Dbałość o szczegóły i animacja postaci to czysta perfekcja. Porzucę jednak na razie kwestię grafiki, by zająć się innymi aspektami gry. Podczas pierwszej misji otrzymamy dokładne wyjaśnienia dotyczące poruszania się jednostkami i walki oraz - w kolejnych – na temat zbierania surowców, tworzenia armii i rozbudowy swojej bazy. Doświadczonym graczom, obytym z grami RTS, oswojenie się z Warcraftem nie powinno sprawiać najmniejszych problemów, gdyż nie odbiega on specjalnie od ogólnie przyjętych schematów. Często sukces w grze gwarantuje dobre wykorzystanie surowców (są nimi złoto i drewno) oraz przemyślane i szybkie ataki na przeciwnika.
Po ukończeniu tutorialu możemy przystąpić do kampanii Ludzi. Obejmuje ona osiem misji, tak samo jak wszystkie kampanie innych ras. Profil czekających nas zadań jest bardzo szeroki. Jedną z pierwszych misji ludzi okazuje się np. wyeliminowanie kapłana Orków, który poprzez rytualny mord chce sprowadzić do siebie demony na posługę. Tworząc armię i wyruszając na owego szaleńca, spotykamy się po drodze z garstką krasnoludów, które oferują nam współpracę oraz nagrodę pieniężną za poskromienie smoka i zdobycie jego serca! Często - mając już określony cel misji - spotkamy się także z zadaniami pobocznymi (które nie koniecznie musimy wypełnić), dodatkowo urozmaicającymi rozgrywkę. Mowa na przykład o tej, podczas której główny bohater ludzi, Arthas, musi jak najszybciej pozabijać mieszkańców swojego miasta, którzy niedługo zamienią się krwiożercze zombie. Dodatkowym utrudnieniem jest pewien nieśmiertelny demon, pożerający dusze wyżej wymienionych, czemu my mamy zapobiec. Doprawdy z tak ciekawymi zadaniami nie spotkałem się od bardzo dawna. Autorzy ruszyli głową przy ich tworzeniu. Są i typowe RTSowe misje polegające na zniszczeniu wszystkich jednostek i budowli przeciwnika czy też przetrwaniu trzydziestominutowych ataków wroga, oraz bardziej oryginalne – te, o których już mówiłem, i wiele więcej.Po przejściu kampanii Ludzi następuje kampania Nieumarłych, po niej zaś Orków i na samym końcu Ciemnych Elfów. Najpierw omówię podstawowe jednostki każdej z ras, zaczynając od ludzi. Ich podstawową, produkowaną w barakach jednostką jest Piechur oraz Strzelec, czyli krasnolud uzbrojony w strzelbę, który potrafi niszczyć jednostki nadziemne. Prócz nich bardzo przydatni są Rycerze, Kapłani oraz Kanonierzy, strzelający ze swojej armaty i powodując duże straty szczególnie na budowlach przeciwnika. Grając Nieumarłymi spotkamy się między innymi z Ghulami, które potrafią na przykład nauczyć się umiejętności pożerania zwłok przeciwnika, przez co podwyższają swą ilość HP. Ghouli nie warto jednak używać, choć w dużych ilościach są skuteczne jak Zergi ze Starcrafta. Warto przede wszystkim zainwestować w Biesa Podziemi, Nekromantę, który potrafi tworzyć szkielety z rozkładających się ciał wroga, czy Wóz Mięsny, który - rzucając wnętrznościami - jest świetną maszyną do destrukcji struktur przeciwnika. Blizzard wykazał się ogromną inwencją twórczą przy tworzeniu jednostek i większość z nich wygląda wybitnie. Do gustu wśród Nieumarłych szczególnie przypadł mi duży i tłusty stwór składający z pozszywanych wnętrzności, dzierżący w łapach ociekające krwią tasaki. Pozostawiając jednak zastępy śmierci, pozwolę sobie przejść do prezentacji niestrudzonych Orków. W walce skuteczne są Siepacze, Trolle, Łowcy Głów oraz Szamani zdolni do rzucania zaklęć wspierających naszych wojowników. Orki należą do mojej ulubionej rasy i ich kampania wydaje mi się być najlepszą w grze. Na sam koniec zostają Nocne Elfy. Są one rasą najbardziej tajemniczą, której szczególnie struktury wydają się być najciekawsze (inne nacje oczywiście również posiadają oryginalne budowle). Jak dla mnie istny majstersztyk. Ich budowle żyją, większość z nich to drzewa obrośnięte roślinami. Grając Elfami na pewno będziemy musieli produkować Łuczniczki, groźne Łowczynie oraz ożywione przez naturę drzewa, czyli Drzewce, które doskonale sprawdzają się w walce. Nie sposób omówić armie wszystkich ras. Jednostek jest dość dużo, nie licząc neutralnych, na które się natkniemy i będziemy mogli wcielić do naszej armii za uiszczeniem stosownej opłaty. Jedną z takich jednostek są np. małe gobliny wyposażone w środki wybuchowe, niezwykle skuteczne w starciu z budowlami wroga. Nie wszystkie jednak neutralne jednostki da się “przekabacić”. Wiele jest takich, które tylko czyhają na nasze życie.

W Warcraft III ogromne wrażenie robi rozbudowany wątek fabularny. W każdej misji spotykamy się z krótszą lub dłuższą scenką, podczas której zapoznajemy się ze zmianami następującymi w świecie gry. Jako że każda z 4 nacji (ludzie, nieumarli, orki, ciemne elfy) posiada własnych bohaterów, będziemy mogli śledzić zmiany w ich życiu. Długo zastanawiałem się, czy ujawnić w niniejszym tekście fabułę gry. Postanowiłem jednak ograniczyć się do minimum i tylko nadmienić o niej parę zdań, by nie zepsuć innym graczom rozrywki. Scenariusz gry jest naprawdę świetny, zupełnie nieprzewidywalny. Podczas gry zapoznajemy się z danym narodem, poznajemy jego bohaterów, zżywamy się z nimi. Na własne oczy widzimy zachodzące w nich zmiany. Za przykład weźmy Arthasa – palladyna i syna króla, władającego ludźmi. Arthas, stale walczący z siłami Nieumarłych, coraz cześciej dopuszcza się brudnych sztuczek. Początkowo rycerz w lśniącej zbroi, później popada w obłęd i na koniec kampanii ludzi popełnia straszny czyn...

Warto nadmienić o samych bohaterach, bo ci, w przeciwieństwie do zwykłych jednostek, zdobywają doświadczenie. Maksymalnie bohater może osiągnąć 10 poziomów. Na każdym z nich będziemy mogli zainwestować w 1 z 4 umiejętności. I tak u Ludzi na przykład nasz Arthas będzie mógł rozwijać u siebie m.in. leczenie ran swoich wojaków oraz ich wskrzeszanie, a u Nieumarłych Rycerzem Śmierci będziemy mogli rozwijać zaklęcia leczące nasze hordy umarłych oraz nauczyć się czaru ożywiające wrogą jednostkę tak, aby ta przeszła na naszą stronę. Dodać natomiast trzeba, iż każdy bohater może nosić ze sobą 6 różnych przedmiotów. Są to artefakty, które zwiększają siłę czy inteligencję, oraz rozmaite napoje regenerujące siłę i manę potrzebną do rzucania zaklęć. Wszystkie przedmioty zdobywa się poprzez zabicie innego bohatera, czy też kupując u Goblinów, które na niektórych planszach mają swoje placówki.
Grafika w Warcraft III to prawdziwe, zniewalające arcydzieło. Spotkałem się z opinią, że styl grafiki nie jest mroczny, ale cukierkowy, przez co gra traci na wartości. Ja zaś nie wyobrażam sobie tej gry inaczej. Fantastyczny klimat, który udało się twórcom osiągnąć, jest naprawdę wyśmienity. Parę razy nawet można się pośmiać, choćby ze względu na zabawne komentarze jednostek, przez co atmosfera nie jest drętwa. Pięknie wykonanym animacjom (doprawdy tak animowanych postaci w grze strategicznej jeszcze nie widziałem) towarzyszą efekty świetlne, a także zmiana warunków atmosferycznych oraz pór dnia. Zarówno dzień jak i noc mają wpływ na rozgrywkę. Gdy zapada zmrok, nasi wojacy mają mniejsze pole widzenia, gdy zaś nastaje dzień, znacznie się ono zwiększa. Stworzone plansze są bardzo różnorodne. Będziemy podziwiać zarówno piękne lasy, jak i pustynie czy mroczne bagna. Na zróżnicowanie terenu nie można narzekać. Klimat gry buduje także fenomenalna ścieżka dźwiękowa. Po każdej zakończonej kampanii czeka nas zaś największa uczta dla oczu, czyli kapitalnie wyreżyserowane przerywniki filmowe, które są cudowne. Zaskakujące jest w tym wszystkim jest, że mimo iż gra wygląda tak pięknie, nie wymaga szybkiego komputera. Widać ogromny wkład autorów gry w optymalizację silnika.

CD Projekt, który wydaje Warcraft III na terenie naszego kraju, zainwestował 200.000 zł w spolszczenie, co jest największa sumą, jaką przeznaczono na tłumaczenie gry w Polsce. Pieniądze te z pewnością nie poszły w błoto. Z tak dobrą lokalizacją nigdy się jeszcze nie spotkałem. Jest ona doskonała w każdym stopniu. CDP nie dopuścił się żadnych niedociągnięć, a gra po spolszczeniu nie straciła nic na klimacie. Ba, można pokusić się o twierdzenie, że nawet zyskała. Pełen profesjonalizm, brak najmniejszych śladów amatorszczyzny.

Dodatkowo autorzy gry stworzyli prosty i funkcjonalny edytor misji. Największy nawet laik nie powinien mieć z nim jakichkolwiek problemów. Edytor oczywiście przedłuży żywotność gry, a stworzone w nim mapy będziemy mogli używać do potyczek sieciowych. Warcraft III umożliwi grę przez sieć lokalną oraz Battle.net, do czego jest potrzebny unikalny klucz dostępny jedynie w oryginalnej kopii. Do niej została także dołączona płyta audio z wyśmienita muzyką z gry.

Warcraft III: Reign Of Chaos to gra idealna. Nie mogę się w niej dopatrzyć minusów. Od czasów Starcrafta nie dane mi było grać w równie miodny tytuł. W tej chwili mogę śmiało powiedzieć, iż mamy do czynienia z grą stulecia.

klipos : :